smerfik87 - 2009-04-06 15:55:19

Decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego popierająca kandydaturę duńskiego polityka A.F.Rasmussena na szefa NATO, mimo że wywołała niezadowolenie rządu, ma – w mojej opinii – charakter pozytywny i do tego przełomowy. Po pierwsze, prezydent wspierając Duńczyka wyszedł poza wąsko pojmowany i niezdrowy polski patriotyzm, którego formuła polega na tym, by wspierać to co nasze, niezależnie od tego, jakie to jest.

Po drugie prezydent dał sygnał, że podoba mu się Dania i jej obywatele, bo tam w przeciwieństwie do Polski jest wysoki kapitał społeczny; powinniśmy więc nie tylko wspierać Duńczyków, ale również uczyć się od nich.

Po trzecie: prezydent swoją szybką decyzją zerwał z tradycyjnym rozumieniem dyplomacji jako sztuki manipulacji służącej uzyskaniu maksymalnych korzyści dla własnego kraju. W końcu żyjemy we wspólnotach znacznie przekraczających granicę Polski, toteż i dobro wspólne powinno mieć inny, niż tylko narodowy, charakter.

Z reguły, jak jakiś Polak popełni gdzieś przestępstwo, to rodacy ujmują się za nim niezależnie od tego, jak silne są dowody jego winy, bo wszak „nasz” to „nasz”, a „naszych” trzeba bronić, bo „nasi” są lepsi nie dlatego, że lepsi, ale dlatego, że są „nasi”. I tak owczym pędem wspieramy, bronimy i promujemy „naszych”, bo jak „nasz” zrobi źle, to na pewno nie była to jego wina, a jak zrobi dobrze to z pewnością była to zasługa nie tylko jego, ale i nas wszystkich, bo wielkość i zasługi nas Polaków nigdy nie są indywidualne tylko zbiorowe, uwikłane w naszą historię, w naszą tożsamość, nasze bohaterstwo itp. Jednym słowem: jesteśmy dumni z naszych bohaterów, a winy naszych rodaków wypieramy, minimalizujemy zrzucamy na wraże okoliczności.

Polski prezydent postanowił jedną decyzją zerwać zarówno z tradycją wąskiego patriotyzmu, jak i z tradycją manipulatorskiej dyplomacji. Co tam Sikorski?! Co tam kręta dyplomacja?! Po cóż prezydentowi rady Ministerstwa Spraw Zagranicznych?! Polska to ja! – powiedział sobie pan prezydent i postawił na osobę kompetentną i zasłużoną, choć niebędącą Polakiem (Rasmussen to chyba nawet ateista…).

Doprawdy, w tym świetle, małoduszne są zarzuty rządu, że gdyby prezydent zwlekał z decyzją, Polska mogłaby coś „ugrać”. Ot jakieś inwestycje NATO-wskie w kraju lub stanowiska dla bezrobotnych i znudzonych pokojem wojskowych. A tak inwestycji nie będzie, o stanowiskach nie ma co marzyć. Duńczyk szefem… Żal tylko, że to nowe otwarcie pana prezydenta nastąpiło w czasie kolacji. Nienajlepsza to pora na podejmowanie jakichkolwiek decyzji.

www.madeinchina.pun.pl www.modeliki.pun.pl www.okssokolostroda.pun.pl www.worldwrestlinggame.pun.pl www.gamehogwart.pun.pl